sobota, 24 lutego 2018

document your life | JANUARY 2018

document your life | JANUARY 2018

STYCZEŃ! Całe 31 dni, a minęły w oka mgnieniu. Z lekkim opóźnieniem przygotowałam filmik z serii: "Document your life", w którym zobaczycie co działo się u mnie w ubiegłym miesiącu. 
Dużo śniegu, podróży, ale też choroby... więcej zobaczycie oglądając! Zapraszam! <3 
A jak Wam minął styczeń? Czekam na Wasze komentarze! 


Przy okazji chciałabym Was zachęcić do zasubskrybowania mojego kanału na YouTube, no i oczywiście zaobserwowania bloga, aby być ze wszystkim na bieżąco!

wtorek, 30 stycznia 2018

STUDY WITH ME | Sunday Edition

STUDY WITH ME | Sunday Edition
Hej kochani!
Ja dzisiaj tak na szybko. Zaraz wracam z powrotem do nauki, ale chciałam Was zaprosić do obejrzenia kolejnego filmu, jaki stworzyłam. Mogliście go widzieć już wcześniej, bo na kanale jest od niedzieli. Jednak wiem, że jest dużo osób, które go nie widziało, dlatego serdecznie zapraszam! Czekam również na Wasze opinie i komentarze, chciałabym poznać Wasze zdanie, co myślicie na temat takiego rodzaju filmu ;)

A jeśli chcecie być na bieżąco z tym co dodaje na kanał i oglądać filmy "przedpremierowo", zachęcam do zasubskrybowania kanału Życie Chemik - klik


środa, 17 stycznia 2018

document your life | DECEMBER 2017

document your life | DECEMBER 2017
Hej, hej! Długo mnie tutaj nie było, za co bardzo przepraszam, jednak strasznie się rozchorowałam i już prawie 2 tydzień leżę pod kołdrą i "umieram".


Dzisiaj przygotowałam podsumowanie ubiegłego miesiąca; zmontowałam krótki filmik - DOCUMENT YOUR LIFE, w którym przedstawiłam ubiegły miesiąc mojego życia! ;)


Dajcie koniecznie znać, jak minął u Was grudzień oraz czy taka forma postów się wam podoba!


poniedziałek, 1 stycznia 2018

Kalendarz - STYCZEŃ 2018 | DO POBRANIA

Kalendarz - STYCZEŃ 2018 | DO POBRANIA

Hej, hej! Jak w zeszłym miesiącu, przygotowałam planer - kalendarz na styczeń! Mam nadzieje, że będzie Wam dobrze służył, tak, aby cały miesiąc był rozplanowany na tip-top! :D

Do pobrania

31 grudnia - najsmutniejszy dzień w roku | Podsumowanie 2017 roku i cele na 2018 rok

Nawet nie wiem kiedy ten rok zleciał! Dopiero co żegnaliśmy 2016, a tu już za rogiem widzimy 2018 rok! Ten czas tak szybko leci! 

Ale przejdźmy do sedna. W tym poście chciałabym podsumować obecny rok oraz ustalić PUBLICZNIE swoje cele na przyszły. 

A więc tak: 
2017 rok był dla mnie na prawdę dobrym rokiem! To właśnie w tym roku rozpoczęłam przygotowania do matury i zdecydowałam się na założenie studygrama! Również w tym roku przeżyłam jedne z najlepszych wakacji w moim życiu, polepszyłam kontakty z moją klasą przez co staliśmy się zżyci ze sobą ;) To w tym roku pojawił się u mnie Felek, czyli mój malutki gryzoń! <3 To w tym roku stałam się bardziej odporna na stres i pewniejsza swego zdania (choć jeszcze z tym walczę)
Te i jeszcze wiele innych wspaniałych rzeczy wydarzyło się w 2017, dlatego mogę powiedzieć że 2017 był dla mnie wspaniały!


Nowy rok, nowa ja! - ale w sumie zostałabym przy nowy rok, stara ja, ponieważ  nie oczekuje od siebie ogromnych zmian. Jestem zadowolona z tego jak wygląda moje życie; co prawda można coś w nim polepszyć, ale nie jest to nie wiadomo co ! ;)

CELE NA 2018

  1. Systematyczność + planowanie - to jedyna rzecz, którą KONIECZNIE muszę wprowadzić w życie, ponieważ robienie wszystkiego na ostatnią chwilę skutkuje tym, że się nad zwyczajniej nie wyrabiam z niczym ;/ 
  2. Nauczyć się grać na ukulele - to moje wielkie marzenie i w tym roku pragnę je zrealizować
  3. Zadbać o ciało, tzn. zacząć regularnie ćwiczyć min. 3 razy w tygodniu.
  4. Każdego dnia poświęcać czas na przygotowania do matury
  5. Nie będę zarywała nocek
  6. Oprócz nauki korzystać z przyjemności, jakie daje los! ;)
  7. Znaleźć czas dla znajomych i przyjaciół!
  8. Czytać więcej książek min. 1 książka miesięcznie
  9. Nie poddawać się, walczyć do końca i wierzyć we własne możliwości!!!

A czy Wy macie jakieś cele na 2018 rok? Jaki był dla Was 2017? ;*


piątek, 29 grudnia 2017

Nauka ponad wszystko, czyli przemyślenia młodego chemika

Nauka ponad wszystko, czyli przemyślenia młodego chemika


Do napisania tego postu zainspirowało mnie kilka wiadomości, które od Was w ostatnim czasie otrzymałam, ale i własne doświadczenie.  

Czy uważacie, że warto się uczyć, zapominając o innych przyjemnościach? Wyobrażacie sobie zrezygnować z wyjścia ze znajomymi, z którymi dawno się nie widzieliście, tylko dlatego, że chcielibyście dokończyć notatki z genetyki czy porobić jeszcze trochę zadań? 
Mam nadzieję, że Wasza odpowiedź brzmi nie

W wiadomościach, które od Was otrzymałam pisaliście, że nie macie czasu na spotkania ze znajomymi, na rozwijanie własnych pasji, a każdą wolną chwilę wykorzystujecie na naukę. Skądś to znam... :/ Jednak w ostatnich dniach, po przeczytaniu tych wiadomości, doszło w końcu do mnie, że to niezdrowe i muszę coś zmienić w swoim życiu!

Na początku, kiedy zaczynałam swoje przygotowania do matury, nauka była dla mnie zabawą. Uwielbiałam popołudniami tworzyć notatki, czy rozwiązywać kolejne porcje zadań. Wtedy również miałam też czas wolny... Ale kiedy przyszły cięższe dni w szkole i nazbierało mi się więcej obowiązków, uznałam, że muszę z czegoś zrezygnować; najpierw cotygodniowe spotkania oazy, potem zajęcia z pianina, a następnie znajomi... To wszystko doprowadziło do tego, że nie miałam czasu dla siebie, bo liczyła się dla mnie tylko nauka :(

Ale co wtedy, kiedy brakuje czasu na naukę, a nie ma już z czego zrezygnować? No właśnie, ostatnio wkroczyłam w ten etap i niestety, pierwsze co pojawiło się w mojej głowie to to, że się  nie nadaje i pewnie nic z tego nie będzie, więc po co w ogóle próbować i starać się o wysoki wynik na maturze. Nauka nie była już dla mnie rozrywką, a jedynie przymusem i bardzo mnie męczyła, dlatego co chwilę miałam jakiś kryzys i chęć rezygnacji.... 

Ale w końcu coś zrozumiałam! Nie samą nauką człowiek żyje! I nawet jeśli poświęcę godzinę mniej na naukę, a w tym czasie spotkam się z koleżanką, nic takiego się nie stanie!
Oczywiście, jeśli marzymy o wysokim wyniki, to wymaga to poświęceń, ale nie możemy dopuścić do tego, aby naukę stawiać ponad wszystko. Bardzo ważny dla naszego samopoczucia jest także czas wolny, spędzony na różne sposoby! 

Ja pod wpływem impuls poprawiłam kontakt ze znajomymi, ale i znalazłam czas na montowanie filmików czy czytanie książki! Czas na zmiany!

Dodatkowym plusem zmienienia swojego podejścia do nauki, jest na pewno większa chęć np. do powrócenia do robienia zadanek! Po dzisiejszym dniu - nic nie robienia - już nie mogę się doczekać, kiedy jutro zacznę się uczyć! :D 

Mam nadzieję, że ten post Wam pomoże i tak jak ja zmienicie wasze podejście w tej kwestii. :D
Dajcie znać co o tym myślicie!

* Jeśli chodzi o sprawniejszą naukę i organizację czasu - już w krótce będziecie mogli również przeczytać tu coś na ten temat! ;)

środa, 27 grudnia 2017

Czarna loteria ~ Tess Gerritsen

Czarna loteria ~ Tess Gerritsen

To miał być banalny zabieg chirurgiczny, jakim jest usunięcie woreczka żółciowego, jednak serce pacjentki - pielęgniarki niespodziewanie przestało bić, umarła na stole operacyjnym. O błąd w sztuce lekarskiej zostaje oskarżona Kate Chesne, lekarz, anestezjolog. David Ransom, prawnik wynajęty przez rodzinę zmarłej jest całkowicie przekonany o winie lekarki. Jednak kiedy w tajemniczych okolicznościach ginie kolejna pielęgniarka, David zmienia zdanie i razem z Kate próbują wytropić tajemniczego mordercę.

"Czarna loteria" to chyba najlepszy kryminał jaki jak dotąd czytałam! W końcu coś nowego, coś świeżego, coś czego jeszcze nie było... Zamiast stereotypowego detektywa - lekarka i prawnik, którzy próbują rozwiązać całą sprawę na własną rękę, bo policja nie chce im uwierzyć, że niespodziewane morderstwa są sprawką tego samego zbrodniarza. Tematyka związana z medycyną również sprawia, że książka sama intryguje i pochłania czytelnika.

W książce znajduje się też dość rozległy wątek miłosny. Wiem, że nie każdy lubi, kiedy w trakcie dochodzenia pojawia się nagle "rycerz na białym konie", a główna bohaterka wpada mu prosto w ramiona. Ja również nie jestem fanką takiego postępu akcji, jednak w "Czarnej loterii" wątek ten jest starannie poprowadzony przez autorkę i tylko wzbogaca całą fabułę.

Chyba najważniejszym argumentem polecającym tą powieść jest to, że książka pochłania czytelnika już od pierwszych stron. Sama miałam problem, żeby ją odłożyć w czasie czytania, bo rozdziały kończą się w momentach pełnych dynamicznej akcji, więc czytelnik chce wiedzieć jak cała ta sprawa potoczy się dalej. Możecie mi uwierzyć na słowo, bo sama przeczytałam "Czarną loterię" w trzy dni. Jest to jak na mnie bardzo krótki okres czasu, ponieważ czasami zdarzało się, że 300-stronicową powieść czytałam przez ponad 3 tygodnie.

Kolejnym plusem tej książki są emocje, jakie wywołuje. Podczas czytania można odczuć tajemniczość, zagadkowość, które wprowadzają pewnego rodzaju napięcie. Ja osobiście kończąc czytanie książki pomiędzy rozdziałami czułam.... strach to może za duże słowo, ale lęk czy niepokój to jak najbardziej trafne określenia. Te wszystkie emocje bardzo pozytywnie wpłynęły na odbiór tej powieści.

Jak wcześniej pisałam tempo akcji jest bardzo dynamiczne, jednak nieregularne. Istnieją rozdziały, w których akcja goni, ale również pojawiają się momenty, które są monotonne. Uważam jednak, że ten zabieg jest korzystny dla czytającego tą powieść, ponieważ daje możliwość rozluźnienia.

Całość napisana jest dość prostym językiem, tekst jest dobrze widoczny, oczy wcale się nie męczą, choć posiadam wydanie kieszonkowe. Okładka prosta, bez zbędnych elementów, intryguje i zachęca do przeczytania opisu z tyłu okładki.

Podsumowując: Książka naprawdę niesamowita, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Uważam, że każdy fan powieści kryminalnej powinien przeczytać "Czarną loterię". Ja serdecznie Wam polecam tą książkę, a sama zabieram się za kolejne książki autorstwa pani Gerritsen!
Copyright © 2016 Życie Chemika , Blogger