poniedziałek, 1 stycznia 2018

31 grudnia - najsmutniejszy dzień w roku | Podsumowanie 2017 roku i cele na 2018 rok

Nawet nie wiem kiedy ten rok zleciał! Dopiero co żegnaliśmy 2016, a tu już za rogiem widzimy 2018 rok! Ten czas tak szybko leci! 

Ale przejdźmy do sedna. W tym poście chciałabym podsumować obecny rok oraz ustalić PUBLICZNIE swoje cele na przyszły. 

A więc tak: 
2017 rok był dla mnie na prawdę dobrym rokiem! To właśnie w tym roku rozpoczęłam przygotowania do matury i zdecydowałam się na założenie studygrama! Również w tym roku przeżyłam jedne z najlepszych wakacji w moim życiu, polepszyłam kontakty z moją klasą przez co staliśmy się zżyci ze sobą ;) To w tym roku pojawił się u mnie Felek, czyli mój malutki gryzoń! <3 To w tym roku stałam się bardziej odporna na stres i pewniejsza swego zdania (choć jeszcze z tym walczę)
Te i jeszcze wiele innych wspaniałych rzeczy wydarzyło się w 2017, dlatego mogę powiedzieć że 2017 był dla mnie wspaniały!


Nowy rok, nowa ja! - ale w sumie zostałabym przy nowy rok, stara ja, ponieważ  nie oczekuje od siebie ogromnych zmian. Jestem zadowolona z tego jak wygląda moje życie; co prawda można coś w nim polepszyć, ale nie jest to nie wiadomo co ! ;)

CELE NA 2018

  1. Systematyczność + planowanie - to jedyna rzecz, którą KONIECZNIE muszę wprowadzić w życie, ponieważ robienie wszystkiego na ostatnią chwilę skutkuje tym, że się nad zwyczajniej nie wyrabiam z niczym ;/ 
  2. Nauczyć się grać na ukulele - to moje wielkie marzenie i w tym roku pragnę je zrealizować
  3. Zadbać o ciało, tzn. zacząć regularnie ćwiczyć min. 3 razy w tygodniu.
  4. Każdego dnia poświęcać czas na przygotowania do matury
  5. Nie będę zarywała nocek
  6. Oprócz nauki korzystać z przyjemności, jakie daje los! ;)
  7. Znaleźć czas dla znajomych i przyjaciół!
  8. Czytać więcej książek min. 1 książka miesięcznie
  9. Nie poddawać się, walczyć do końca i wierzyć we własne możliwości!!!

A czy Wy macie jakieś cele na 2018 rok? Jaki był dla Was 2017? ;*


3 komentarze:

  1. Piękne plany! Trzymam kciuki za realizację! Ja podsumowanie napisałam u siebie, pozdrawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Punkt 6: czyli co, Las Vegas? ;)

    Punkt 8: zazdroszczę, a zarazem żałuję, że nie czytałem więcej, kiedy miałem na to czas. Teraz tylko audiobooki w drodze z/do pracy...

    Pozdrawiam zza blogowej miedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, kto wie co przyniesie los... Może i Las Vegas, kto to wie? :D

      Usuń

Copyright © 2016 Życie Chemika , Blogger